Beta: marrruda
^^^
Był pierwszy dzień
wakacji, a ja zamiast siedzieć w domu, spać do południa czy nawet czytać
pierwszą lepszą książkę siedzę w gabinecie dyrektora razem z moimi
rodzicami. Dyrektorka szkoły - profesor McGonagall chodzi podenerwowana
po gabinecie.
- Eee pani profesor coś się stało, że nas pani tu wezwała? - pierwszy odezwał się mój ojciec.
- To nie jest takie
łatwe panie Potter. Chodzi o to, że profesor Dumbledore napisał list,
który zaczarował tak, że został wysłany do mnie dokładnie godzinę temu. -
powiedziała kobieta.
- I co ja mam do tego? - wtrąciłem się zniecierpliwiony.
- Właśnie wszystko...
Dumbledore napisał, że jednego syna Pottera mamy wysłać do przeszłości -
powiedziała coraz bardziej zdenerwowana
- I... dlaczego musi to być Albus? - zapytała się mama
- Bo jest mądrzejszy od
James'a. Nie działa tak pochopnie i.. i jest trochę odważniejszy. -
profesor McGonagall usiadła przy biurku.
- Ale ja dopiero będę szedł na siódmy rok nauki, a.. a James już kończył szkołę! - krzyknąłem.
- Tu nie chodzi o
zdolności magiczne - wtrącił się tata. - Ale dlaczego musimy wysłać Ala
do przeszłości? Voldemort już nie żyje..
- Jeżeli Albusowi się
uda, a raczej się uda będą żyli pańscy rodzice - powiedziała dyrektorka
do taty. - i pański brat - powiedziała to do mamy.
- Ale.. dlaczego ja? P-przecież ja nie zabronię Voldemortowi zabijać ludzi - mruknąłem.
- Przecież przepowiednia.. - zaczął tata.
- Nie każda przepowiednia się musi spełnić - przerwała mu nauczycielka. - Potrzebujemy tylko pańskiej zgody - powiedziała.
- Ja.. ja no dobra ja się zgadzam - powiedziałem wiedząc, że i tak nie wygram.
- Nie wiem dokładnie do
jakiej części czasu się pan cofnie, ale musimy powiedzieć parę ważnych
informacji o Voldemorcie, a raczej Tomie Riddle'u - powiedziała
dyrektorka, a ja zmarszczyłem brwi.
- Tom Riddle to
prawdziwe imię Voldemorta - powiedział tata. - To chyba ci się
najbardziej przyda. Nie wiem czy będzie coś bardziej potrzebnego -
dokończył tata.
- Powodzenia - powiedziała mama i przytuliła się do mnie, a ja odwzajemniłem uścisk.
- Pamiętaj Albus nic ci się nie stanie jesteś silny - uśmiechnął się do mnie ojciec.
- Przecież jestem synem sławnego Harry'ego Pottera - mruknąłem.
- No tak - zachichotał tata.
- Panie Potter trzy
obroty - powiedziała nauczycielka dając mi zmieniacz czasu, który
zawiesiłem na szyi i obróciłem trzy razy tak jak powiedziała dyrektorka.
Widziałem jeszcze przez chwilę zamazane sylwetki rodziców, McGonagall i zarysy gabinetu, a potem wszystko zrobiło się czarne.
To jest... Genialne! <3 Ekstra pomysł, z calusieńką pewnością będę czytać dalej :) Czekam na I rozdział! :D
OdpowiedzUsuńBloga już obserwuję ;) Bardzo mi się spodobał, jest taki... inny niż każdy "albusowy" blog. Nie opisuje wszystkiego od początku dnia nauki co go znacznie wyróżnia. Na razie nie ma się czego czepiać :) Na pewno będę czytać dalej!
OdpowiedzUsuńZapraszam również do mnie, jeśli jesteś zainteresowana :)
http://albus-potter-i-eliksir-wskrzeszenia.blogspot.com/
Zapowiada się ciekawie. Co prawda zastanawiam się, czy przypadkiem nie wyniknie z tego jakiś paradoks (kojarzysz teorię podróży w czasie z motywem zabijania własnego dziadka?)... Czekam na nexta :)
OdpowiedzUsuńhttp://nocturne.blog.pl/
Witam!
OdpowiedzUsuńWpadłam na Twojego bloga, ponieważ zauważyłam, że Albus przenosi się w czasie. Bardzo lubię wątek Zmieniacza Czasu. W zasadzie to sama piszę blog gdzie główna bohaterka będzie musiała przenieść się do czasów Huncwotów, więc jak chcesz to możesz wpaść (link podam pod koniec komentarza). Dosyć intrygujący początek. Wszyscy na pewno są ciekawi jak potoczą się losy młodego Potter'a i ja także. James głupszy i mniej odważny od Albusa? Zrobiłaś z niego jakąś ciemną masę... Szkoda, Całkiem lubię tą postać. Akcja dzieję się trochę za szybko, ale to nic.
Nie wykryłam błędów ortograficznych, lecz z interpunkcji mistrzynią nie jestem, więc z pewnością będzie coś co mi umknęło. Kończąc komentarz. Zaciekawiłaś mnie. Myślę, że jeszcze tu wpadnę, ale będziesz musiała mnie informować o nowych rozdziałach jeśli to nie problem ;)
Życzę Ci, abyś utopiła się w morzu weny oraz z niecierpliwością oczekuję nn!
Selene Neomajni
Zapraszam do czytania i powiadamiania ;)
http://adrianna-ocalic-istnienia.blogspot.com
Dziwny pomysł na opowiadanie. Po raz pierwszy spotykam się z takim fanfiction potterowskim. Albus Potter cofa się do czasów Toma Riddle'a. Zazwyczaj autorki wysyłają w przeszłość Hermionę. Twój pomysł jest bardzo oryginalny, dlatego zostanę na dłużej na twoim blogu. Ciekawa jestem dalszego rozwoju wydarzeń.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Lauren
Omg omg omg cudowne!!!*-*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Sama-Wiesz-KtoXDDD